Żadnej interwencji sił nadprzyrodzonych nie było. Po porostu: sympatyzująca z Konfederacją na Rzecz Reform Ustrojowych mec. Elżbieta Ch. Przetrząsnęła wszystkie zakamarki Ministerstwa Finansów od bura podawczego po departament.
Przedstawiając koncepcje budowy zaplecza instytucjonalnego do budowy gospodarki samokoordynującej się w oparciu o prawo dla wielostronnych umów wspólnie kontrolowanych,nie mieliśmy powodów aby podejrzewać, że zainteresowanie Kancelarii Prezydenta RP tym problemem nie jest szczere. Działo się to 15 lutego. O problemie tym wspomniałem także podczas narady w NRR: http://nikander.neon24.pl/post/130266,jak-raport-sigurjonssona-palac-zdobywal
Ponieważ sprawa ma charakter czysto techniczny, bo wszelkie wątpliwości rozwiane są na 45 stronach dokumentu „Międzynarodowy Standard Sprawozdawczości Finansowej nr 11 – wspólne ustalenia umowne” panowie z Kancelarii doszli do wniosku, że zanim zrobią jakiś większy szum w tej sprawie zasięgną języka w Ministerstwie Finansów. Takie pismo wyszło 24 marca (poniżej) a my przekazaliśmy wszystkie tajemnice kuchni.
Rozpuściliśmy stosowne wieści, dające nadzieję na to, że w sprawie coś się dzieje. Odpowiedzi nie otrzymywaliśmy dość długo. Ponieważ czas naglił, bo na początek maja mieliśmy umówionych kilka spotkań z zainteresowanymi przedsiębiorcami, wziąłem telefon i wykręciłem numer do Departamentu Podatku od Towarów i Usług. Urzędniczka z Departamentu zrobiła wielkie oczy, bo niczego takiego nie otrzymali i poprosiła mnie o chwilę cierpliwości aby pogrzebać w stosownych rejestrach. Zadzwoniłem za godzinę i dowiedziałem się że po piśmie ani śladu.
Nie ukrywaliśmy, że wielostronne umowy wspólnie kontrolowane psują pewne patenty na ograbianie Polaków i ten, kto to będzie chciał „przepychać” narazi się na wściekłość lobby pośredników skupionych w PSL, lobby bankowemu i lobby sieci handlowych. Lojalnie uprzedzaliśmy o tym w tej notce: http://nikander.neon24.pl/post/130325,z-ojczyzny-dojnej
Wszystko szło dobrze. Pismo Kancelarii Prezydenta RP gdzieś zginęło. No przecież nic się nie stało – przecież takie sprawy to u nas nic nowego pod słońcem.
Co sobie o tej sprawie pomyślałem to moje. Jednak zdenerwowanie w szeregach Konfederatów wzrosło. Sympatyzująca z nami mec. Elżbieta Ch. - osoba tyleż skrupulatna co nieustępliwa przysłała mi takiego maila:
„...Szanowny Panie Józefie, uprzejmie informuje, ze 4.05.2016 r. telefonicznie po wielu rozmowach uzyskałam odpowiedz,że 4 maja r.2016 Pana pismo zostało skierowane do Departamentu Towarów i Usług przez Kancelarie Ministerstwa. Urzędniczka udzieliła odpowiedzi pod tel. 22-694-36-21. Podała także informacje,że 10 maja 2016 r. należy zadzwonić pod tel. 22-654-51-82 . gdzie odpowiedzą jak sprawa jest załatwiana. Pozdrawiam Elżbieta Ch. z Warszawy ...”
Niedługo potem dostałem potwierdzenie z Kancelarii Prezydenta RP:
„...Panie Józefie, kontaktowałem się z Departamentem telefonicznie i na razie faktycznie jest jakiś problem. Wysłałem więc kopię pisma i jutro spodziewam się odpowiedzi. Pozdrawiam, P. J..”
Wiecie co zrobię?
Kupie lornetkę, pojadę do Warszawy i będę wypatrywał dyr. Tomasza Tratkiewicza na pochodzie KOD-u.
Tymczasem Drodzy Konfederaci.
Od tej pory nie może zaginąć żadne nasze pismo domagające się suwerenności monetarnej, partnerskiego modelu stosunków przemysłowych i innych spraw dla narodu ważnych. Wystarczy, że każdy trochę pomyśli i karku nadstawi. Także Ty możesz zadzwonić pod wskazany numer22-654-51-82 aby pokazać, że nie z nami takie sztuczki.
Pani Elu. Dziękuję serdecznie.
ps.
No to już nie wiem co jest grane
Komentarze