nikander nikander
457
BLOG

Jak zażydzono w Polsce podatek dochodowy

nikander nikander Gospodarka Obserwuj notkę 3

W ramach dyskusji przed IV Sejmikiem Konfederacji na Rzecz Reform Ustrojowych


Gdyby tylko o wpływy budżetowe chodziło to podatek dochodowy dawno powinien być zastąpiony czymś prostszym, tańszym do ściągnięcia i powszechnym.


     Znam to z autopsji, bo wziąłem sprawy w swoje ręce do czego trochę nas zachęcano a trochę nie było innego wyjścia. Skali podatkowej z lat wcześniejszych nie będę podawał bo były to czasy przed denominacją złotego a inflacja szalała. Ktoś mógłby nie zrozumieć cyfr. Tak było w roku 1996. Dla przypomnienia podam, że płaca minimalna brutto wynosiła wtedy 370 zł. Podatek dochodowy był podatkiem inteligentnym. Każdy przedsiębiorca miał postawione do wyboru: albo zainwestujesz, albo cię ogolimy.

1996

Podstawa obliczenia podatku w złotych

Krotność płacy minimalnej

370 zł

Podatek wynosi

Ponad

Do

 

16 380 zł

3,67

21% - kwota zmniejszająca podatek 218 zł 40 gr

16 380 zł

32 760 zł

7,37

3 221 zł 40 gr + 33% nadwyżki ponad 16 380 zł

32 760 zł

 

 

8 626 zł 80 gr + 45% nadwyżki ponad 32 760 zł

      Polscy przedsiębiorcy nie marudzili. Dla nich praktycznie trzeci próg skali podatkowej nie istniał. Potrzeby inwestycyjne były przeogromne a swoim współplemieńcom należało płacić godnie. Przekroczenie zatem siedmiokrotnej płacy minimalnej ocierało się o granicę wyobraźni. Inteligencja podatkowa wyrażająca się w myśli „albo zainwestujesz, albo cię ogolimy” w sytuacji ogólnego zaciskania pasa nie budziła większych emocji. Przedsiębiorcy inwestowali i gospodarka rosła.

      Lekka gilotyna podatkowa na poziomie 7,37 płacy minimalnej wyznaczała moralną granicę po przekroczeniu której przedsiębiorczość stawała się ograbianiem współplemieńców. Szkoda, że tej moralności broniło jedynie prawo państwowe przy zupełnie biernej ( a czasem sprzecznej) postawie Kościoła Katolickiego. Bycie bogatym nie było grzechem, sposób osiągnięcia bogactwa także.

      Jednak nad Wisłę ściągnęły tabuny koczowników znad Jordanu. Bez moralności, bez spolegliwości. Oni kapitał mieli i w ogóle potrzeby pierwotnej akumulacji kapitału, z którymi borykali się polscy przedsiębiorcy, ich nie dotyczyły. Przyjechali zachęceni przez naszego ówczesnego prezydenta, aby robić tu interesy czyli golić gojów bez znieczulenia. Wyciągnęli więc z rękawa jakiegoś Ozjasza Goldberga vel Korwina-Mikke, który zaczął Polakom (nie rodakom aby było jasne) tłumaczyć, że podatek dochodowy odbiera chęć do pracy i jest sprzeczny z racjonalną logiką (dodajmy, racjonalną logiką okupanta). Pod wpływem zorganizowanego lobbingu podatek zaczął tracić swoją pierwotną inteligencję.

      Najpierw usunięto trzeci próg podatkowy razem z lekką gilotyną podatkowa. Kto to zrobił – pamiętacie? Gilowska z PiSu.

2009

Podstawa obliczenia podatku w złotych

Krotność płacy minimalnej

1276 zł

Podatek wynosi

Ponad

Do

 

85 528 zł

 

18% minus kwota zmniejszająca podatek 556 zł 02 gr

85 528 zł

 

5,88

14 839 zł 02 gr plus 32% nadwyżki ponad 85 528 zł

 

Kwota zmniejszająca podatek

Miesięczna

46 zł 33 gr

Roczna

556 zł 02 gr

Roczny dochód niepowodujący obowiązku zapłaty podatku

3.091 zł

 

     Przedsiębiorcy zostali zwolnieni z przymusu inwestowania. System podatkowy pozostawiał im sporo kasy na luksusowe samochody, wille i luksusowe prostytutki, ale i tego było mało. Ozjasz Goldberg nie dał za wygraną – za to mu płacili. Straszył polskich prawodawców, że to plemię koczownicze: albo uzyska dodatkowe przywileje albo sobie pójdzie. Nie było przytomnego aby umożliwić im wybór tego drugiego wariantu. Dodatkowo w 2009 roku wprowadzono podatek PiT dla przedsiębiorców w wysokości19%. Każdy kto mógł stawał się „przedsiębiorcą” aby pozbawić fiskusa wszystkiego ponad 19% dochodów. Była to zachęta ustawodawcy do całkowitego zaniku czegoś co kiedyś nazywano etyką w biznesie. Zaistniała moda na jeszcze bardziej wypasione bryki, jeszcze bardziej luksusowe wille jeszcze bardziej ekskluzywne prostytutki. Inwestycje? - dla mnie i dla dzieci starczy…

     Podatek dochodowy od osób prawnych z początkowych 40% już w 2004 roku zmalał do 19%. Argumentacja była taka sama: jak nie obniżycie to wyjedziemy. Straty gospodarki z tytułu wypłacanych dywidend sięgnęły astronomicznej cyfry 90 mld zł rocznie. OBCY nie po to tu przyjechał, aby gospodarkę rozwijać. On ma doić ile się da.

      Chyba wreszcie przyszedł czas na „nową inteligencję” podatku dochodowego: „albo się podzielisz majątkiem albo cię ogolimy”. Dalsze liczenie na to, że przedsiębiorcy będą inwestowali tworząc nowe miejsca pracy jest pobożnym życzeniem. Są inne możliwości pomnażania kapitału. Gdzie spojrzysz tam kolejne kasyno. Tu opcje, tam derywaty…

     Z punktu widzenia legislacyjnego modyfikacja podatku od osób fizycznych i prawnych mogłaby wyglądać bardzo prosto:

  1. Likwidacja podatku liniowego dla przedsiębiorców.

  2. Wprowadzenie trzeciego progu podatkowego (gilotyny podatkowej) dla zarobków przekraczających 10 krotną płacę minimalną opodatkowaną stawką 90%. Należy zaznaczyć, że ta 10 krotna płaca minimalna przeznaczona byłaby praktycznie na konsumpcję. Przedsiębiorca dalej może rozwijać swoją firmę inwestując w ciężar kosztów działalności.

  3. Podwyższenie kwoty wolnej od podatku do poziomu płacy minimalnej miesięcznie (rocznie 12 krotna płaca minimalna). Nie ma sensu ściąganie podatku dochodowego od osób, zwłaszcza osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą których obciążenia podatkowe są niższe od wydatków jakie ponoszą na usługi biur rachunkowych. Skala podatkowa mogłaby wyglądać następująco:

Podstawa obliczenia podatku w złotych

Krotność płacy minimalnej

2000 zł

Podatek wynosi:

Ponad

Do

 

85 528 zł

 

18% minus kwota zmniejszająca podatek 4320 zł

85 528 zł

240 000 zł

2,96

11 075 zł plus 32% nadwyżki ponad 85 528 zł

240 000 zł

 

10

60 506 zł plus 90% nadwyżki ponad 240 000 zł

 

Kwota zmniejszająca podatek

Miesięczna

360 zł

Roczna

4320 zł

Roczny dochód niepowodujący obowiązku zapłaty podatku

24 000 zł

 

  1. Powiększenie podstawy opodatkowania pracowników o przyrost udziałów kapitałowych pochodzących z podziału przyrostu aktywów firmy uzyskanych drogą inwestycji finansowanych w ciężar kosztów operacyjnych i podziału zysku przy jednoczesnym pomniejszeniu o sumę tych kwot podstawy opodatkowania właściciela.

Jakby to wyglądało zakładając, że przedsiębiorca zatrudnia 100 pracowników mając czysty zysk wynoszący 1000 zł na jednego zatrudnionego

Jak zażydzono w Polsce podatek dochodowy

      W stosunku do stanu obecnego widzimy, że przesłanie: „albo się podzielisz, albo cię ogolimy” nie pozostawia przedsiębiorcy wyboru jeśli nie chce firmy pozbawić zdolności rozwoju. Po zniesieniu podatku liniowego dla przedsiębiorców i wprowadzeniu „gilotyny podatkowej” podatek dla przedsiębiorcy gwałtownie wzrasta. Jednak, gdy przedsiębiorca utworzy w swojej firmie plan własności pracowniczej to przy tej samej skali podatkowej opodatkowanie spada prawie o połowę. Ozjaszu Goldberg vel Korwinie Mikke – przestań pieprzyć pan głupoty i gojom mózgi lasować.

     W żadnym z krajów w których wprowadzano takie „gilotyny podatkowe” nie wprowadzono rozwiązań zaproponowanych w p.3. Przegrali więc Anglicy, przegrali Francuzi. Duża progresja podatkowa nie może pozbawiać przedsiębiorstw możliwości inwestowania a u nas ten postulat jest spełniony.

     Rasa koczownicza tego nie zaakceptuje i będzie chciała nas opuścić. Nie przestraszmy się. Dajmy im przysłowiowy kij na drogę.

     Wiem. Nigdzie na świecie nie dokonało się samoistne przełamanie egoizmu społecznego. Ten proces trzeba wspomóc. Administracja Ronalda Reagana wdrażająca plan własności pracowniczej ESOP zwolniła przedsiębiorców z takiej części podatku dochodowego w jakiej części ESOP partycypował w aktywach firmy. My też mamy możliwość wsparcia tej ważnej społecznie zmiany państwowym groszem. Odzyskanie suwerenności monetarnej (wyłącznego prawa emisji pieniądza) pozwoliłoby dokapitalizować ten plan kwotą około 60 mld zł.

Co by to oznaczało? - a mniej więcej tyle, że polscy przedsiębiorcy tu zarejestrowani i tu płacący podatki uzyskiwaliby wsparcie przekraczające wielkość płaconych przez nich obciążeń z tytułu PiT i CiT razem wziętych bez żadnego uszczerbku dla wpływów budżetowych!!!

     Własność pracownicza to podstawa przyszłego systemu emerytalnego. Należy domniemywać, że pracownicy przypilnują sobie we własnym interesie co z tymi pieniędzmi się dzieje. Komu służą i dla kogo pracują.

  • Pytacie czy podatki mogą być niższe?  Mogą, jeśli rząd zadba o swoją bazę podatkową.

  • Pytacie czy będzie można znieść podatek dochodowy jako wyjątkowo kosztowny? Będzie można jeśli pozbędziemy się przedsiębiorców traktujących Polaków jako potencjalne pożywienie (okupantów ekonomicznych).

nikander
O mnie nikander

Józef Kamycki - obecnie na emigracji wewnętrznej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka