nikander nikander
220
BLOG

Pułapki Morawieckiemu nieznane

nikander nikander Gospodarka Obserwuj notkę 0

Patrząc jednak na wyniki ankiety przypominają się słowa lwowskiego matematyka Hugo Steinhausa: „aby zrozumieć problemy organizacji trzeba najpierw spaść z drzewa”

        Ostatnio poświęciłem sporo czasu, aby prześledzić ewolucję poglądów Władysława Grabskiego od czasu gdy robił reformę monetarną po czas, gdy z takim przekonaniem opowiadał się za oparciem naszego ustroju gospodarczego o spółki pracownicze. Jeszcze w 27 roku występował z ostrą krytyką polskich przedsiębiorstw, za skandalicznie niską wydajność pracy, podczas gdy już kilka lat później skłonny był twierdzić, że było to skutkiem działania siły wyższej za którą uważał to co obecnie nazywamy „konfliktowym modelem stosunków przemysłowych”. Problem ten dostrzegał także Kardynał Hlond (autor terminu „unia kapitału i pracy”) jak i Prezydent Mościcki (koncepcja zamiany przejmowanego od Niemców koncernu Wspólnota Interesów na spółkę pracowniczą). Na niewiele się to jednak zdało. Działali w próżni społecznej i od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Wykazała to ankieta przeprowadzona przez Konfederację na Rzecz Reform Ustrojowych (zobacz: http://www.korreus.pl/czy-polacy-zasluguja-na-lepszy-los/ )

image


       Nie jest tak, że wyniki tej ankiety zostały zmanipulowane. Są prawdziwe a może nawet zbyt optymistyczne. O roli kapitału strukturalnego w gospodarce zdają sobie sprawę tylko umysły poczciwe. Jednak wyniki tej ankiety zdumiewają. Nie sądzę, aby przedsiębiorcy mieli czas na to, aby grzebać w internecie i klikać po jakichś ankietach. Głosowali w głównej mierze „wolni najmici”, bezrobotni i emeryci. Za czym głosowali? - za knutem i tresurą.

       Ci co mieli trochę poczucia własnej siły i godności wyemigrowali. Problem zatem przestał istnieć. Nikt bowiem nie będzie się prostytuował o jedną grupę podwyżki w sytuacji, gdy za miedzą czeka pracodawca oferujący czterokrotna przebitkę płacy na tzw. „dzieńdobry”.

       Rozmawiałem z polskim przedsiębiorcą o budowie kapitału strukturalnego reklamując jego pożytki. Wyraził się w słowach: „… Józefie, o czym ty mówisz? My jesteśmy takimi zakładami doskonalenia zawodowego dla zagranicy. Przyjmujesz pracownika, szkolisz go, nic z tego nie masz i obserwujesz ukradkiem, że to co on traktuje poważnie, to nauka języka obcego. Więcej zaoferować mu nie możesz, bo rzeczywistość u nas wygląda tak: stajesz do przetargu i oferujesz cenę o setną grosza niższą od konkurencji albo nie robisz...”.

       Wiele pisałem o tym, że budowa kapitału strukturalnego musi iść w parze z budową kapitału finansowego. Inaczej nasze przedsiębiorstwa nie obronią wartości nabywczej waluty i odwrotnie: mizeria finansowa nie pozwoli na stworzenie atrakcyjnej perspektywy życiowej pracowników . Boleśnie przekonał się o tym premier Władysław Grabski w 1924 roku. On skoczył po rozum do głowy. A my?…

      „Pułapkę braku kapitału finansowego” możemy łatwo pokonać przeznaczając emisję przyrostową suwerennego pieniądza na dokapitalizowanie udziałów kapitałowych właścicieli i pracowników. „Pułapkę braku kapitału strukturalnego”, tak samo, możemy łatwo pokonać, bo w mistrzowski sposób zrobił to Marian Wieleżyński.

      Wcale bym się nie zdziwił, gdyby przy braku gotówki w kasie robił to w ten sposób: wypłacał pracownikom stałym tzw. trzynastki  lub tzw. renumeracje  a w drugim okienku przyjmował wpłaty na akcje. Akcje szły do depozytu. Tymi samymi banknotami mógł obsłużyć wszystkich pracowników stałych i nie doznały one żadnego uszczerbku przez gniecenie ich w portfelach. Działał według obowiązującej na ówczas powszechnej ustawy handlowej zaboru austro-węgierskiego z 1862 roku a wszystkie dokumenty musiały być wytworzone zgodnie z jej zapisami.

     Przeciętny polski ćwok (jakże inaczej mówić, którzy tak doceniają rolę knuta w gospodarce)  zaraz zada pytanie: a co pracownicy z tego mieli? Tak, takie pytanie zada polski ćwok, a być może nawet ćwok na partyjnym lub ministerialnym stolcu.

      Wieleżyński przetarł drogę.

     Oto rozdział statutu spółki Gazolina S.A. traktujący o uwłaszczeniu pracowników na majątku produkcyjnym. Patrząc jednak na wyniki ankiety przypominają się słowa lwowskiego matematyka Hugo Steinhausa obserwującego pracę polskich przedwojennych przedsiębiorstw: „aby zrozumieć problemy organizacji trzeba najpierw spaść z drzewa”. 5% tych, którzy to uczynili budzi nadzieję.


Statut Spółki Akcyjnej „Gazolina”

Wstęp

      Dążeniem każdego pracownika jest zdobycie własnego warsztatu pracy. Robotnik rolny może marzyć o tym, że prędzej czy później zdobędzie kawałek ziemi, na którym wedle swego upodobania gospodarzyć będzie. Robotnik fabryczny, nie może marzyć o tym, ażeby posiadł na swoją własność cuda nowoczesnej techniki, natomiast może i powinien myśleć o tym, aby stać się współwłaścicielem przedsiębiorstwa, w którym pracuje. Również przedstawiciele kapitału powinni dążyć do tego, aby stworzyć koordynację pracy i kapitału, gdyż przez to stosunek tych dwóch czynników, dotąd wrogi, zmieni się na świadome współdziałanie.

Warunki umowy z pracownikami stałymi S. A. „Gazolina” (z dnia 5 maja 1936 roku)

§ 1. Pracownicy S. A. „Gazolina” dzielą się na stałych i prowizorycznych.

§ 2. Pracownikiem stałym jest ten, kto przynajmniej przez rok jeden pracuje we firmie, jest posiadaczem akcyj imiennych przedsiębiorstwa w ilości ustalonej przez Zarząd Spółki i uznany został za pracownika stałego od dnia oznaczonego przez Zarząd Spółki. Wszyscy inni pracownicy są pracownikami prowizorycznymi. Członkowie Zarządu i Rady Nadzorczej są pracownikami stałymi.

§ 3. W wyjątkowych razach może Zarząd Spółki ustalić pracownika przed upływem roku pracy w przedsiębiorstwie, oraz przyznać odprawę za czas wysłużony w innych przedsiębiorstwach.

§ 4. Pracownik stały pobiera płacę miesięczną według uchwały Zarządu Spółki. Płaca odpowiadać winna przeciętnym zarobkom w danym okręgu i zawodzie.

§ 5. Zarząd spółki ma prawo wypowiedzieć pracę stałemu pracownikowi na 3 miesiące kalendarzowe. Każdemu pracownikowi stałemu przysługuje przy rozwiązaniu stosunku służbowego odprawa w wysokości l/12 płacy miesięcznej bez dodatku na mieszkanie, światło i opał, za każdy miesiąc pracy od dnia ustalenia do dnia wypowiedzenia. Na podstawie uchwały Walnego Zgromadzenia Spółki z dnia 27 maja 1933 r. odprawa powyższa za okres czasu do dnia 31 grudnia 1932 r. została obliczona i wpisana na konto ewidencyjne każdego pracownika. Od dnia 1 stycznia 1933 r. wpisuje się każdemu stałemu Pracownikowi z końcem roku przysługującą mu za każdy ubiegły rok pracy odprawę na to samo konto ewidencyjne w wysokości 1/12 sumy miesięcznych poborów bez żadnych dodatków i świadczeń. Każdy stały pracownik może pracę w przedsiębiorstwie przerwać i zażądać wypłacenia należnej mu odprawy po 10 latach pracy w charakterze stałego pracownika, a pracownik z akademickim wykształceniem po 5 latach pracy. Za czas przebyty w przedsiębiorstwie przed uzyskaniem charakteru stałego pracownika, odprawa nie należy się. Odprawy członków Zarządu i Rady Nadzorczej oblicza się w sposób analogiczny, jak podano wyżej.

§ 6. Pracownicy stali otrzymują w razie choroby trwającej do trzech miesięcy swoją, zwykłą płacę. Dłuższa choroba może spowodować rozwiązanie stosunku służbowego, z zastosowaniem świadczeń przewidzianych w § 5. W razie śmierci pracownika stałego – otrzymuje żona, względnie dzieci a w braku tychże ‘prawni spadkobiercy’, wynagrodzenie przewidziane w § 5.

§ 7. Pracownicy stali korzystać będą proporcjonalnie do zarobionych w ciągu roku kwot z remuneracyj o ile remunerację taką uchwali Walne Zgromadzenie. Pracownicy stali pobierają na czas urlopu zasiłek, który ma być obliczony w stosunku do liczby dni urlopu i proporcjonalnie do czystej płacy (bez dodatków).

§ 8. Ponadto przeznaczony Zarząd Spółki dla pracowników stałych, jak i prowizorycznych pewną ilość akcyj za zgodą Walnego Zgromadzenia na warunkach ulgowych przy każdoczesnych emisjach. Akcje będą rozdzielane proporcjonalnie do zarobionej w ciągu roku kwoty.

§ 9. Stwierdza się:

  1. że za okres od dnia ustalenia pracownika do dnia 31.12.1926 pracownik stały winien posiadać w depozycie, przez Zarząd wskazanym akcje imienne S.A. „Gazolina” na jego nazwisko opiewające, w ilości równej sumie odprawy należnej mu w dniu 31.12. 1926 r. podzielonej przez 20.

  2. że od dnia 1 stycznia 1927 każdy stały pracownik co roku obowiązany jest zakupić dalszą ilość akcyj imiennych S.A. „Gazolina” wartości nominalnej odpowiadającej miesięcznej płacy i złożyć je do depozytu wskazanego przez Zarząd najpóźniej do dnia 31.12 każdego roku z dołu.

  3. że akcje S.A. „Gazolina” posiadane przez pracownika w myśl ustępu a) i b) niniejszego paragrafu, jak długo tenże pracuje we firmie nie mogą być bez zgody Zarządu Spółki podejmowane z depozytu ani też pozbywane. W razie pozbycia przez pracownika tych akcyj lub ich części pracownik traci wszystkie prawa wynikające z niniejszej umowy i zrzeka się wszelkich roszczeń do Spółki z tego tytułu.

§ 10. Pracownicy stali mają wszystkie prawa z ustaw państwowych i nie mogą być w tej mierze ograniczeni żadnym przepisem niniejszej umowy.

§ 11. Pracownik stały, działający na szkodę Spółki rozmyślnie lub przez niedbalstwo może być wydalony przez Zarząd Spółki przy czym traci wszystkie prawa pracownika stałego, w szczególności prerogatywy z § 5.

§ 12. Każdy pracownik stały, w kwestiach wynikających z niniejszej umowy, może wnosić zażalenie do Rady Nadzorczej, która sprawę nieodwołalnie rozstrzyga.

nikander
O mnie nikander

Józef Kamycki - obecnie na emigracji wewnętrznej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka