W notce
starałem się wykazać mechanizm liberalnego złodziejstwa przepompowującego kapitał ze stery produkcji do instytucji finansowych, oraz zgłosiłem propozycje, jak ten zagładzający naszą gospodarkę proceder przerwać. Wyszedłem z postulatem, aby dla niektórych przedsiębiorców utworzyć przywilej włączania do obrotu gospodarczego przedsiębiorstwa kwot zarachowanych na fundusz emerytalny. Otrzymałem sugestie, że jest to mało prawdopodobne do uzyskania na drodze parlamentarnej i jedynym rozwiązaniem może być rewolucja. Każda rewolucja musi mieć sztandar. Postaram się coś powiedzieć o hasłach jakie będą na nim wypisane, chociaż uważam, że jego wyhaftowanie jest „psim obowiązkiem” organów reprezentujących nas w tej „niby demokracji”.
Jakie byłyby podstawowe założenia tego przywileju i sposobu jego nadawania:
-
Zasługi
Wprowadzenie w swoim przedsiębiorstwie planu własności pracowniczej na podobieństwo amerykańskiego ESOP (Employee Stock Ownership Plan). Świadomie, użyłem słowa „na podobieństwo”, gdyż niektóre elementy ESOP mogą nie być już atrakcyjne. W szczególności nie może to być plan pracowniczej własności akcji. Akcja – ze swej natury – daje prawo do zarządu. Własność pracownicza powinna być tak zbudowana, aby nie ograniczać właścicielowi „decydującego” prawa do zarządu. Natomiast kapitalizowanie na imiennych kontach pracowniczych przyrostu aktywów przedsiębiorstwa powinno być ograniczone – w zasadzie – do inwestycji finansowanych kredytem bankowym. Co do inwestycji finansowanych kapitałem własnym przedsiębiorstwa, pracodawcom należałoby dać swobodną rękę, jeśliby chcieli by zastosować skuteczniejsze lekarstwo do zapobiegania chorobom pracy..
-
Kryteria wiarygodności
Tu wydaję się, ze należałoby ustalić dolną granicę ilości zatrudnionych (np. powyżej 20 osób), posiadanie zdolności kredytowej w sensie przepisów bankowych, brakiem zaległości płatniczych, brakiem prowadzonych przeciwko przedsiębiorstwu spraw odszkodowawczych i roszczeniowych, brakiem zajęć komorniczych.
-
Statut przedsiębiorstwa zapewniający „przedstawicielską demokrację przemysłowa”. W małych przedsiębiorstwach można skorzystać z instytucji „mężów zaufania”.
-
Urządzenia księgowe zapewniające wydzielenie z kapitału właścicielskiego „funduszy pracowniczych”. Mężowie zaufania powinni – na koszt firmy – uzyskać niezbędne kwalifikacje konieczne do czytania ksiąg a w szczególności bilansu i rachunku zysków i strat.
-
Regulamin umarzania funduszy pracowniczych na „strategiczne wydatki rodziny”. Regulamin ten powinien implementować zasadę „pracy własnymi narzędziami”. Póki pracownik pracuje w przedsiębiorstwie - tam pracuje jego kapitał produkcyjny. Na część tego kapitału powinna być nałożona akredytywa, pracownik mógłby dysponować jedynie nadwyżkami kapitału ponad ustaloną granicę.
-
Spisaną z ZUS umowę precyzująca zasady przekazywania należnych kwot do ZUS w sytuacjach szczególnych, np. przejście pracownika do innego przedsiębiorstwa, przejście na emeryturę itd
-
Być może jeszcze coś innego...
Szkicowy rachunek zysków i strat dla przedsiębiorstwa, pracowników i budżetu państwa przedstawię w następnym blogu. Jednak, aby pobudzić wyobraźnię podam kilka cyfr na przykładzie przedsiębiorstwa zatrudniającego 20 pracowników zaokrąglając średnie wynagrodzenie brutto do 3000 zł a procent składki ubezpieczenia emerytalnego do 20%.
-
Wielkość kapitału, która może być włączona do obrotu w przedsiębiorstwie:
20 (pracowników) x 600 zł/miesiąc x 12 miesięcy = 144 000 rocznie
-
Oszczędności na kosztach finansowych z racji zmniejszenia kredytowania aktywów pożyczkami bankowymi:
144000 zł x 10% odsetek = 14 400 zł rocznie.
-
Dochód z tytułu „pracy kapitału” przyjmując, ze praca kapitału daje 20% marży.
144000 zł x 20% marży = 28800 zł.rocznie.
RAZEM 43200 zł i to jak się to mówi „bez kiwnięcia palcem w bucie”. W ekonomii mówi się o „efektach mnożnikowych”, które powyższą kwotę mogą pomnożyć kilkakrotnie. Ale o tym następnym razem.
"Wolny najmito", Alot kradnie ci rocznie ponad 2000 zł. Obudź się!.