Zachęcony wpisem „Miki'ego” postanowiłem dalej prowadzić swą misje rozweselania. Na temat terapeutycznego wpływu śmiechu na ludzki organizm napisano wiele dobrego a nawet bardzo wiele dobrego. Jeśli zatem Miki po przeczytaniu mojej notki o zgubnej dla naszej gospodarki fiducjarnej emisji pieniądza pisze „...Poczytałem se właśnie wpis nikandera i turlam się ze śmiechu po podłodze...” to już chyba osiągnąłem szczyt tego co terapeutom się marzy.
Owszem, było w tej notce rzeczy które niektórym ekonomistom w „pale się nie mieszczą”, ale tylko dla tego, że kilkanaście lat temu nie zabrałem ich na bardzo interesującą wycieczkę o której opowiem – też ku rozweseleniu.
Otóż sporo lat temu dorabiałem w rzeszowskiej chłodni konserwując linię do wyrobu, ważenia, pakowania i metkowania pyz z nadzieniem wszelakim. Warto było popatrzeć jak japońskie Yuki sprytnie owijają nadzienie ciastem, duńskie Bilvinco to porcjuje i waży a niemiecki Transrap pakuje i metkuje. Niby nic nadzwyczajnego. Ciekawe rozpoczynało się dopiero wtedy, gdy któreś z tych urządzeń stanęło i trzeba było sięgnąć po tzw. „proste rezerwy”, aby plan się nie zawalił. Ubierało się setkę dziewcząt ze szkoły przyzakładowej w walonki i kufajki i plan był uratowany. To, że na drugi dzień połowa z nich lądowała u lekarza nikogo nie wzruszało.
Sądzę, że taką zamianę linii produkcyjnej na setkę dziewcząt w walonkach i kufajkach powinno się pokazywać kilka razy dziennie naszym „uznanym ekonomistom” i ich kilkuletniej uczelnianej produkcji. Mamy tam jak na dłoni wszystko:
-
Mamy Mortimera Adlera z opisanym przez niego „samodtwarzaniem się kapitału na drodze samospłaty w procesie amortyzacji”. Tu wyraźnie widać, że głównie to „pracuje kapitał”, który włożono w urządzenia. On zarabia na siebie, nie pobierając pensji i cały zarobek oddaje właścicielowi. Praca ludzka staje się marginalna. Ludzie zostają wykluczeni z procesu redystrybucji dóbr a winna jest – tylko i wyłącznie – technologia. To co technologia „zepsuła” polityk musi naprawić. Adler we współpracy z Kelso to zrobili, tworząc koncepcję ESOP (Employee Stock Ownership Plan), co po polsku oznacza plan pracowniczej własności akcji, Aby ten kapitał w maszynach mógł pracować, aby ludzie mogli kupować to co ten kapitał wytwarza, należało zrobić rzecz, która w niektórych „pałach” się nie mieści. Trzeba było zachęcił właścicieli, aby podzielili się swym majątkiem ze swoimi pracownikami. O ożywczym wpływie tego zabiegu na gospodarkę pisałem w cyklu notek Idźmy jak po swoje. Oczywiście czas nie stoi w miejscu i pomysły Kelso można uaktualniać o zdobyte doświadczenia.
Profesorze Rybiński. Proszę wybrać się na taką wycieczkę wtedy, gdy linia rusza, a dziewczyny wychodzą z walonek i kufajek, bo są niepotrzebne. Nie strasz Pan ludzi demografią. Zadbaj o to aby, na urządzeniach tworzących nowoczesne systemy produkcyjne były polskie napisy a nie japońskie, duńskie czy niemieckie. Kilku zdolnych inżynierów potrafi zastąpić całe tabuny ludzi. Chodzi o to abyśmy takie kadry mieli. Wydłuzanie wieku emerytalnego też okaże się zbedne.
-
Many zarówno Gesella, Keynesa, a szczególnie polskiego ministra skarbu II Rzeczpospolitej Jerzego Zdziechowskiego z jego koncepcją „monetaryzacji parytetu gospodarczego”. Ta linia produkcyjna pyz pracuje na okrągło: świątek piątek, bo wystudzić komorę mrożenia nie jest tak łatwo. Może to powodować wzrost PKB nie mający pokrycia w środkach umożliwiających wymianę. Trudno bowiem, aby po pyzy zgłaszał się szewc z butami i krawcowa z sukienka. I tu znowu dochodzimy do rzeczy, które „w pale się nie mieszczą”. Tu muszę trochę uświadomić Miki'ego, że jest zasadnicza różnica pomiędzy „dodrukiem” pieniądza a „emisja” pieniądza. Aby było jaśniej to „emisji” zgodnie z konstytucją powinien dokonać NBP a drukiem zajmuje się Wytwórnia Papierów Wartościowych. NBP ma precyzyjnie (jak aparat wtryskowy w silniku samochodu) wyliczyć dawkę pieniędzy, którą należy w danym momencie wstrzyknąć do gospodarki, aby umożliwić proces wymiany (kiedyś w szkołach uczono o wzorze Ricardo, który to tę dawkę wyliczał). Jeśli NBP tego nie robi, lub przekazuje tę powinność bankom komercyjnym to zachowuje się jak dyrektor teatru, który przedstawienie – owszem – przygotował, ale wydruk biletów oddał konikom. Tak jest obecnie w Polsce, tylko niektórym ta wiedza „w pale się nie mieści”. Dobry pomysł na to jak ten intratny interes wtórnej emisji pieniądza zabrać bankom a oddać społeczeństwu wart jest nagrody nobla.
Panie Balcerowicz, Jak zlikwidujesz Pan KRUS, zabierzesz zasiłek pogrzebowy i rodzinny oraz wprowadzisz post powszechny, to Pan zatrzymasz te Yuki, Bilvinco i Transrapa, bo tych pyz nikt nie kupi – bo niby za co?
Grogi blogerze Miki. Poturlaj się jeszcze trochę ze śmiechu. Wibracje jakie nada przepona Twojemu organizmowi sprawią, ze będziesz żył kilka lat dłużej. Pozdrawiam